AKADEMICKI KLUB MORSKI w GDAŃSKU
AKADEMICKI KLUB MORSKI w GDAŃSKU

... od 1931 r.
Władysławowo - weekend majowy 2007 - wieści z s/y Placek
Warunki atmosferyczne spowodowały, że z planów zagranicznych zrobiło sie Władysławowo.
Dzień pierwszy
Oj, działo się! Najpierw wjazd na maszt przy sporym rozkołysie, potem wyjście w morze i niezupełnie zamierzone pogonie za kołem ratunkowym przy 6-7B połączone z naprawianiem wózka talii grota. Po dwóch godzinkach podejmujemy solidarną decyzję o powrocie do Górek, przekładając wypłynięcie na dzień następny.
Dzień drugi
Przelot próbny do Gdyni, żeby wszystko co ma odpaść i się popsuć odpadło i popsuło się w kontrolowanych warunkach. Walka z rozkręcającą się wantą, potem razem z s/y Słomiaczek wchodzimy do Gdyni. Jako jedni z nielicznych w przystani mamy prąd i stoimy w wygodnym miejscu - trzeba umieć dogadać się z bosmanem :-).
Dzień trzeci i czwarty
Znów 6-7B, więc bujamy się na "łączce". Wieczorem spotkanie z "Jackami" opowieści o poszukiwaniu zagonionych rybaków i utopienie silnika. Następnego dnia żegnamy się w Helu - Jacki płyną konsekwentnie na wschód, my bierzemy kurs na zachód.
Dzień piąty i reszta
Piękne słoneczko, pierwsze ciepłe dni długiego weekendu i obiecujące dobrą pogodę prognozy sprawiają, że wychodzimy na pełne morze. Po paru flautach i bujaniu na martwej fali, pod wieczór rozwiewa się i ciągniemy równe 4,5 węzła na rozświetlone Władysławowo. Płynie się znakomicie - ktoś pyta, czy może zaryzykujemy Łebę...
Składamy się jednak na Władkowo bo wieje już solidna piątka, wchodzimy na żaglach, bosman przez UKF życzy pomyślnego manewru. W porcie padamy jak muchy, budzimy się dopiero w okolicach południa :-).
Zwiedzanie okolicznych knajp, plaży i wieży widokowej trwa dość krótko, wracamy na jacht i przygotowujemy się do wczesnego wypłynięcia. O 0700 następnego dnia, jesteśmy już w morzu. Flauci. Każdy chce na swojej wachcie strawersować oporny kościół w Jastarni, stoimy, wachty się zmieniają. Pod wieczór pięknie się zrywa i do Helu wchodzimy przy 5B.
Ostatni dzień to ekspresowy powrót do Górek - dostajemy porządny baksztag i surfingową falę, prędkość dochodzi do 7 knotów. W Górkach szybki klar. Brodaty z Pitem i Martą autem, ja z Anią biegniemy na jedynki. Trzy kwadranse później jesteśmy w Wrzeszczu - zdecydowanie koniec rejsu :-).
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Akademicki Klub Morski w Gdańsku, adres korespondencyjny: ul. Stogi 18, 80-642, Gdańsk - Górki Zachodnie, NIP 584-02-54-136, e-mail:akm@akm.gda.pl